Archives for the month of: Lipiec, 2020

– Och, och, och, och, polska szkoła, modernizm, funkcjonalizm, snobizm i orgazm. A jak się popatrzy na niektóre ich wypłody, to nie wiadomo, czy zrobili to dla żartu czy z jakiejś dziwnej zemsty.

– Ale i tak trzeba walić czołem o płytę ich grobów, na Powązkach  z pewnością.

– Sprawdziłem. Niektórzy leżą na cmentarzu w Laskach.

– O, to wiele wyjaśnia.

– Aha! To na tym polegała nowoczesność ówczesnej architektury – nowatorska na światową skalę aktywizacja zawodowa niewidomych architektów!

– Ha, i dzięki temu potrafili wyprzedzić epokę i już w latach trzydziestych wynaleźć szkołę tysiąclatkę!

 

 

– Chiński znak na „dziękuję” (謝) odczytany dosłownie to jakby „strzelać (射) słowem (言)”.      

– W tył głowy?

– Tak, to jest taka wdzięczność ukryta, ale głęboka i przenikająca.

 

 

 

– Czemu dałeś Lessing, LeClézia i Coetzeego razem?

– Bo to noble, a poza tym związane z Afryką i tak dalej.

– Aaa. To postawię ich obok dzieł zebranych pana redaktora naczelnego.

– A czemu tam?

– Bo jedno i drugie to jakieś dzikie obyczaje, plemienne praktyki i dużo nagród.

 

doświadczenie w uprawianiu nauki – około 30 lat

miesięczna pensja rektora UW – około 30 tysięcy złotych

oficjalne posługiwanie się tytułem, którego się nie posiada* – bezcenne

————————————————

* W Polsce istnieje jeden tytuł naukowy – profesora (potocznie: profesor zwyczajny lub belwederski) i jest dożywotni; profesor uczelniany lub nadzwyczajny to nazwa czasowo pełnionej funkcji (stanowiska), która nie powinna być stawiana  w miejscu przeznaczonym dla tytułu naukowego i stopni naukowych [1][2], zatem pan Pałys to nie żaden „prof. ucz. dr hab.”, tylko jeśli już „dr hab. Marcin Pałys, prof. UW”. Stawianie „prof.” (nawet z dopiskiem) przed nazwiskiem sugeruje posiadanie tytułu naukowego profesora. A posługiwanie się tytułem lub stopniem, którego się nie posiada, jest karalne (art. 61 § 1 k.w.), jak również obciachowe.

 

 

 

[źródło]

– Silnie podejrzewam, że pan zna także i tajemnicę działania perpetuum mobile.

–  Tajemnicę znam. Ale czy działania, to rzecz do uzgodnienia.

 

 

 

– Znasz takie ćwiczenie na rozładowanie stresu? Trzeba zrobić zaciętą minę i z wściekłością wypowiedzieć słowo BĄBELEK. Wybuchasz śmiechem i napięcie mija.

– Znam, kiedyś działało. Ale odkąd pojawiły się madki ze swoimi bąbelkami, kontrast między wściekłym tonem a niewinnym znaczeniem słowa poszedł się grzebać.

– Uwaga na stopień!

– Na sto pień?

– Te schody prowadzą na karaoke, więc w sumie też.

 

 

– A ja mam żółwicę. Ma na imię Tobiasz.

– Tobiasz?

– Tak ją nazwałam, bo myślałam, że to chłopak.

– Ej, ty kaszlesz! Co to, korona?!

– Korona to mi spadła, jak weszłam do kibla!

– Wyglądasz tak promieniście!

– Osoba popromienna.

– To promieniujesz aż na innych?

– No ba, to się nazywa ALFA.

– Chodź, opromieniuj mnie. Przyda się.

– O, mega!

 

 

Мгновения

Не думай о секундах свысока,
Наступит время, сам поймёшь, наверное.
Свистят они, как пули у виска,
Мгновения, мгновения, мгновения.

Мгновения спрессованы в года,
Мгновения спрессованы в столетия,
И я не понимаю иногда,
Где первое мгновенье, где последнее.

У каждого мгновенья свой резон,
Свои колокола, своя отметина,
Мгновенья раздают кому позор,
Кому бесславье, а кому бессмертие.

Из крохотных мгновений соткан дождь,
Течёт с небес вода обыкновенная,
И ты порой почти полжизни ждёшь,
Когда оно придёт твоё мгновение.

Придёт оно большое, как глоток,
Глоток воды во время зноя летнего,
А в общем, надо просто помнить долг
От первого мгновенья до последнего.

Не думай о секундах свысока,
Наступит время, сам поймёшь, наверное,
Свистят они, как пули у виска,
Мгновения, мгновения, мгновения..

[Рoберт Рождeственский]

*

Mgnienia

Nie traktuj z góry mijających chwil,
Bo kiedyś przyjdzie czas – zrozumiesz pewnie;
Przy skroni śmiga niczym kuli świst
Za mgnieniem mgnienie i kolejne mgnienie…

Zlewają się te mgnienia w szereg lat,
Zlewają się te mgnienia w tysiąclecie,
I przyznam, że już czasem nie wiem sam,
Które ostatnie, a które z nich pierwsze.

Przyczynę swoją każde mgnienie ma
I swoje bicie dzwonu, swoje piętno;
Mgnienie przesądza, komu będzie żal,
Kto pozna hańbę, a kto nieśmiertelność.

Z mgnień niezliczonych jest utkany deszcz,
A najzwyklejsza woda cieknie z nieba;
I czekasz całe życie, dzień za dniem,
Czy wreszcie swego doczekasz się mgnienia.

A ono przyjdzie wielkie niczym haust,
Haust wody w lecie, które wre od słońca.
I nie zapomnij, że powinność masz,
Od pierwszych mgnień pamiętaj aż do końca.

Nie traktuj z góry mijających chwil,
Bo kiedyś przyjdzie czas – zrozumiesz pewnie;
Przy skroni śmiga niczym kuli świst
Za mgnieniem mgnienie i kolejne mgnienie.

[tłum. mrówkodzik]

– Mówił coś tam, że jak zwycięży w wyborach, to internet będzie w powietrzu.

– No dobra, a gdzie wtedy powietrze?

– Trudno powiedzieć. Jak on wygra wybory, to być  może odetchnąć będzie można tylko w internecie…

– Jak tam?

– Smutno trochę.

– Dlaczego smutno?

– A nie wiem. Taki wynik odczuć mam.

– Wynik odczuć. Czyli takie wypadkowe samopoczucie?

– Wypadkowe to dobre określenie. Po wypadku.

 

 

1. Wypróżnienie okiem świadomego życia

Urodzony optymista,realista .Bywam uparty ale tylko po to by móc coś znaczyć w tym zwariowanym świecie,żyje według swoich reguł i szanuje swój czas, zmieniam się jak i zmienia mnie życie ,moje wybory kształtują mnie,przed siebie patrze okiem świadomego życia, nie gniewam się na ludzi nie chowam się i i nie rozczulam i tym bardziej chować urazy nie potrafię co było to było , skupiam sie na tym co mi życie przyniesie dziś, chcąc budować samego siebie buduje kogoś tym co mam a to coś czego nie dostaje się od tak ,kocham sport jak i on kocha mnie to coś bez czego nie potrafię żyć to moment kiedy jestem silniejszy niż kiedykolwiek bo to daje mi siłę by móc żyć by móc cieszyć się tym wszystkim co mi dziś pozostało niezabrane to jak woda we mnie ,wnętrzu komórki mnie a dzień po dniu wypróznia i wyciska po to by móc na nowo mnie umocnić. Hiihoo heheee

2. Au t oceń zur@

Cze kam na konkretne jebdni3 ceela szmatu i kurwy

3. Moja dusza się nie rusza, ale wstaje z kolan

ŻYCIE ŁAMIE NAJSILNIEJSZYCH
RZUCAJAC ICH NA KOLANA
ŻEBY UDOWODNIC ,ŻE MOGĄ WSTAĆ
*słabych nie rusza,
ponieważ oni i tak spędzają życie na kolanach

4. Al(e)chemia

Opowiadanie o sobie nie jest ani łatwe, ani nie sprawia mi żadnej przyjemności. Wydawać by się mogło, że gość, który lubi gadać, uwielbia chwalić się osiągnięciami, wykształceniem, zainteresowaniami i kupą informacji, które nikogo specjalnie nie interesują. A jest dokładnie odwrotnie. Bo, jak się okazuje, między arogancją i skromnością może być chemia. I jest.

5. O sobie w trzeciej osobie (jak Cezar)

Artysta grafik z dyplomem magistra. Jazz determinuje jego życie. Ostatnio wciąga go świat tanga, improwizuje, ale dalej uważa, iż nie umie tańczyć. Początkujący palacz skręcanego tytoniu. Poeta duszy.Trudny charakter do wytrzymania, więc na dłuższą metę uzbrój się w cierpliwość. Gadulstwo jest jego mocną stroną, co wychodzi mu często tak na dobre jak i na za złe. Ma swój mroczny świat i za nic nie zechce go opuścic. Łatwo się przywiązuje. Niedzielny śpioch, który z chęcia nie wychodziłby z łóżka i najchętniej przespał w nim całe swoje życie. Typ wędrowca po górach. Zodiakalny strzelec. Jego imię znaczy tyle co święty, znakomity i doskonały, ale ani znakomity ani doskonały nie jest, a świętości szuka w codziennej prozie życia. Poszukuje odważnych i zwariowanych na punkcie swoich pasji ludzi.

6. Bo Mnie Irytują

Jestem złośliwy, sarkastyczny i niegrzeczny w stosunku do tych, którzy:
– nie czytają profilu
– wyłudzają fotki
– są gawędziarzami erotomanami
– mają zbyt wysoką wartość BMI

7. Czy się stoi, czy się leży, lustro/cisza się należy

Artysta życia niosący piękno. Istnienie bawiące się iluzją.
Szukam świadomej zabawy oraz pięknych luster.
Myślę, że jestem z tych, którym należy się cisza i samotność. Bycie z kimś tylko czasami na krótko.

8. Pizza Boryny

Jestem zwyczajny, „swojski” w dobrym tego słowa znaczeniu, szczery, bezpośredni.

9. Heteroliberalizm na propsie

Nudzi mnie pozerstwo, życie na pokaz, próżne udziwnianie rzeczywistości, otoczka lgbt, homokonserwatyzm i inne triki tego środowiska mające na celu postawić samego siebie ponad innymi.

10. Powieść o różnych

Trochę nie pasuję do świata nakreślonego w w tej powieści.

11. Maść na porost osób

Napisz, rośnie dowiesz

12. Odliczanie trwa

proszę mnie nie wkurwiać to wszyscy będą bezpieczni
nie wiem co tu robię i generalnie jak nie znajdę miłości mojego życia w jakiś tydzień to nara

13. Net worth

Myślę. Definiuję. Jestem.
Specyficzność zgodna z siecią wartości :)

14. Za to jest poezja <3

Tak, jestem realny.
Oral w obie strony.
Jesteś zainteresowany?
Zapraszam do rozmowy.
Mam prawo decydować z kim się spotykam.
Ty też. Nie ma tu filozofii.

– Coś mi się wydaje, że nie jesteś wybredny i idziesz z byle kim.

– Przyznaję się. Dowodem na to jest to, że teraz robię to z tobą…

– Czujesz te lipy? Pachną jak szalone.

– Przy ich zapachu wstyd mi moich perfum.

 

Dolina, dolina, kamenný chodníček,
kde je naša verná láska, švarný šuhajíček?

Šuhajova láska, a moja sloboda,
naše verné milovanie ako v koši voda.

[tekst ludowy]

*

Dolina, dolina, dróżka z kamykami;
gdzie jest nasza wierna miłość, piękny ukochany?

Kiedy on mnie kocha, znaczy: jestem wolna;
A uczucie nasze wierne – to jak w koszu woda.

[tłum. mrówkodzik]

– What’s that bird singing? Do you recognize?

– Here? It’s no nigthingale, and not the lark.

– Maybe a blackbird, but an early one.