Archives for category: scenka rodzajowa

– A ten śmieszny znaczek z atakującymi się ludzikami przy koksowniku () to Polska?

– Tak, a dokładniej druga połowa Polski.

– A pierwsza połowa to ten wisielec ()?

– Tak. W teorii te znaki oznaczają „falę” i „orchideę”.

A w realu jest wisielec i luje przed koksownikiem.

– Ej, co ty tam bierzesz?

– A wiesz, nie wiem, wszystko mi jedno.

– DAJ MI TEGO, CHCĘ!!!

– Sześć lat podstawówki, trzy lata gimnazjum, cztery lata liceum mundurowego, dwa lata szkółki policyjnej, ileś lat czynnej służby… I wysyłają cię do pilnowania schodów!

– I to schodów donikąd, postawionych w miejscu, do którego nie pasują, dla upamiętnienia jednej z największych w historii wpadek służb mundurowych…

– Wróciła moda na dresy takie jak za moich czasów. Dziwne uczucie.

– Czyli w sumie dwadzieścia lat temu.

– Chciałem już zapytać, czy chcesz w ryj, ale uświadomiłem sobie, że byłeś całkiem miły, bo w sumie to było bardziej trzydzieści lat temu…

– Dawna dewiza Orderu Orła Białego brzmiała: Pro fide, rege et lege”.

– Czytaj: „Za bidę, nedzę, ale za kolegę”?

– Śmieszne to twoje „yyy”.

– Już to słyszałem. Podobno robię to w charakterystyczny sposób.

– xD!

– Tego wymówić nie umiem. Ale staram się odpowiednio układać usta.

– Ja to jestem za stary na takie gimnazjalne party, że wszyscy puszczają muzykę z jutjuba i po godzinie 23 już za bardzo nie ogarniają.

– Dlaczego?

– Bo za wolno się upijam.

– Wit to słaby dyrygent symfoniczny. Jak dyryguje, to tak kręci rękami te kółka i kręci, i nic z tego nie wynika…

– Może on ciągle czeka na wejście chóru…?

– Mnie się podobają kolczyki typu septum.

– Mnie też, ale boje się bólu, więc zrobiłem sobie w tiszercie.

– Dlaczego ktoś zakwalifikował tę książkę do druków muzycznych, to ja nie wiem.

– Może pomyślał, że te plamy pleśni na kartach to zapis chorału…

– Skoro o kalamburach mowa, to bardzo spodobał mi się ten o wiadomej symbolice SS w słowie PRESS.

– Na dodatek w PRESS jest PR, czyli odwrócone RP, czyli spisek elit, bo jak się wypowie „Rzeczpospolita” od tyłu, to wychodzi imię szatana!

– A czymże innym jest E, jeśli nie widłami ustawionymi poziomo, by zadać śmiertelny cios cywilizacji judeochrześcijańskiej!

– To był mój pierwszy prawdziwy FB.

– FB…? W sensie: fejsbuk…?

– Literówka, miało być BF, bojfrend.

– E, dziś w sumie to już prawie wszystko jedno.


– Prawaki twierdzą, że pojedyncza błyskawica Strajku Kobiet to to samo co podwójna błyskawica SS.

– W ustach polskich nazioli porównanie do hitlerowców to chyba powinien być komplement…?

– Może i jest. Ale wobec tego polski jednogłowy orzeł i rosyjski dwugłowy to też jedno i to samo.

– Wiesz, jak się spojrzy na prokremlowskie nastawienie polskiej prawicy, to to zaczyna trzymać się kupy…

– I pomyśleć, że oni pomstują na kondominium.

– Pomstują, bo ta miłość uprawiana z Hitlerem i Putinem jednocześnie to jest taka jazda bez trzymanki, że nie ma mowy o kondomie!

– A co to jest ten „wyrok mrożący krew w żyłach”? Aż boję się domyślić, żeby się nie wkurwić jeszcze bardziej.

– Ma zakaz noszenia co strojniejszych fatałaszków i nie będzie mieć królewskiego pogrzebu w katedrze, biedactwo.

– No wiem, ale próbuję sobie wyobrazić coś, co naprawdę można by nazwać „wyrokiem mrożącym krew w żyłach”, bo ten „wyrok” to przecież komedia.

– A kto wie. Może ten straszny wyrok to byłby na przykład dożywotni pobyt w spa z obsługą w postaci efebów? Skoro dla wyznawców kościoła katolickiego okutanie pomnika Jezusa w tęczową flagę to zbrodnia nienawiści, a gwałcenie dzieci jest spoko, to należy spodziewać się wszystkiego.

– Jest w tej wizji jakieś przewrotne okrucieństwo na zasadzie, „dostajecie, co chcecie, tyle, że bez odwołania”. Na przykład Wojtyła, po kres czasu całujący płytę lotniska, jakoś mi się tam podoba.

– Takie malutkie przecudium z muzeum księdza Makulskiego (autentyk) – jego łóżko. Sic, łóżko pedofila. Z laleczką. Na przynętę. I z serwetkami. Jedna na otarcie ust, druga – łez.

– Powinni wypreparować jego penisa i również umieścić w tym muzeum. Doskonale się będzie komponować. Spójność tematyczna gwarantowana.

– Myślę, iż powinien czuwać nad tym ks. Stanisław P., pedofil wyróżniony za swoje czyny przez biskupa Skworca urzędem PENITENCJARZA (spowiednika od najcięższych grzechów) w parafii w Krynicy Zdroju. Dzięki temu z eksponatu wypływałby nieustannie strumień błogosławieństw.

– A nad łóżkiem powinien wisieć pozew diecezji tarnowskiej przeciwko ks. Isakowiczowi-Zalewskiemu oprawiony w ramki. Ale już nie będę podpowiadał bo jeszcze zaproponują mi pracę kustosza tego przybytku.

– Dear orange Trump, you can kiss my dirty black anus!

– I guess you meant: „My non-puronormative Afro-American anus”!!!

– Ktoś powiedział, że żywi zamykają oczy martwym, a martwi otwierają oczy żywym.

– W Polsce odwrotnie: żywi na siłę otwierają oczy martwym i wpatrują się w nie jak głupi, a ci martwi zamykają żywym oczy na rzeczywistość.

– I to się nazywa gra w „oczko mu się odlepiło”.

– Chyba odjaniepawliło…

– TVP-łże podaje, że resztki pigułek antykoncepcyjnych trafiają do wód i zatruwają środowisko.

– Przecież to jasne: środki antykoncepcyjne trafiają do wód, w wodzie dostają się do organizmów płazów, płazy się nie rozmnażają, więc bociany nie mają co jeść, więc jest mniej bocianów, więc nie ma kto przynosić dzieci. Proste.

– Chyba zamówię sobie koszulkę z nadrukiem inspirowanym twórczością Ziemkiewicza.

– Coś w stylu „JESTEM WULGARNĄ KUREWKĄ”*?

– No, a na plecach: „JESTEM SKURWIAŁĄ ZBYDLĘCIAŁĄ ŚCIERĄ”**

– Pękiem kluczy do mieszkania też można zabić… i nożem do chleba.

– Owszem, nikt się jednak nożem do chleba nie modli, o ile wiem.