– Panie w lateksie i koronkach straszą już przed wejściem na salę… Gust mistrza dyrektora – nie do pomylenia.

– Właściwie po co one były ? Bo myślałem, że rozdawać będą czekoladki, a tu takie rozczarowanie!

– O, też myślałem, że czekoladki, więc wychodząc, podszedłem i zapytałem, co tam ma w tym woreczku czerwonym, no i się okazało, że… kosmetyki! Bez sensu.

– Przecież do opery przychodzimy wygłodniałe, ale już umalowane! BEZ SENSU!