Mój ojciec namiętnie grał w czasach studenckich w piłkę ręczną. Jego drużyna z Ursusa miała swoje pseudowęgierskie zawołanie wraz z odzewem:
– Hola goga Ursus!
– Turkotosz!
[Co zapisane po węgiersku powinno wyglądać mniej więcej tak: Holá gogá Urszusz – turkotos!]