Vinylek stoi ze znajomym i słucha ulicznych grajków.
– O, Let it be.
– Chodź, idziemy.
– Nie lubisz Bitelsów?
– Nie lubię artystów…
Vinylek stoi ze znajomym i słucha ulicznych grajków.
– O, Let it be.
– Chodź, idziemy.
– Nie lubisz Bitelsów?
– Nie lubię artystów…