– I co ja mam robić? Nie chcę iść do pracy.
– Wiem! Udaj opętanie.
– Opętanie…?
– Opętanie dybukiem!
– Albo powiedz, że ci się zrobił paskudny golem. Paprze się i paprze. I na marne mówisz jego imię od tyłu.
– Od tyłu?
– Od tyłu! I to jak od tyłu! Ale to błoto tylko bulgocze i bulgocze…
– No dobra, może tak zrobię.
– To może ja jutro też nie pójdę do roboty?
– A czym ty się wykręcisz? Dybukiem czy golemem?
– A, to zależy, jak się wieczór potoczy…