– Partytura Billy’ego Budda jest jakaś taka dziurawa. Jak firanka i to jeszcze pogryziona przez mole.
– Ale to firanka od oficjalnego dostawcy jej królewskiej mości nader miłościwie mu panującej Elżbiety „Hajlowałam za młodu” II.
– Więc może to pozostałe corgi mu pogryzły nuty?
– A wiesz, że on to dziergał przez półtora roku?
– Z czego pewnie rok zajęło mu przebrnięcie przez opowiadanie Melville’a…