Archives for posts with tag: czworokąt

Zaczyna się słodko:

Tendre amour, que pour nous ta chaîne
Dure à jamais!

A kończy tak:

PHANI, CARLOS
Pour jamais, l’amour nous engage.
Non, non, rien n’est égal à ma félicité.
Ah! Mon coeur a bien mérité
Le sort qu’avec vous il partage.

HUASCAR
Non, non, rien n’égale ma rage.
Je suis témoin de leur félicité.
Faut-il que mon coeur irrité
Ne puisse être vengé d’un si cruel outrage?

Hej. Śniłeś mi się dzisiaj. A dokładnie śniło mi się, że mieliśmy czworokąt z dwoma japończykami po trzydziestce, którzy nie znali oczywiście polskiego, i mówiłeś do mnie po polsku z rozbawieniem: „W realnym życiu nigdy byśmy na nich nie polecieli”. I całowaliśmy się we czterech naraz.

Żubr: Ale ten czworokąt to naprawdę fajny był.

Mrówkodzik: Cieszę się twoim szczęściem.

Żubr: Szczęściem bym w sumie tego nie nazwał…

Mrówkodzik: No dobrze. To cieszę się twoim nieszczęściem. To zresztą byłoby bliższe prawdy.