– Trochę odwagi. Co za nieśmiałość!
– To nie jest nieśmiałość. To jest przepaść.
– Trochę odwagi. Co za nieśmiałość!
– To nie jest nieśmiałość. To jest przepaść.
– Ile masz lat?
– A ty?
– Dwadzieścia siedem.
– To ja w roku twojego urodzenia byłem już przedszkolakiem.
– Ta, chyba przedszkolanką!
Odzywam się do dawno nie widzianego znajomego, znajomego sprzed lat, który jest moim imiennikiem. A którego darzyłem był feblikiem. Był mi beczką soli w oku, belką pod paznokciem.
– Heh, wiesz, że jak się mnie wpisze w grafikę gugla, to wyskakujesz tuż obok mnie?
Na co on odpisuje:
– No więc mi nie wyszło.
Tylko tyle.