Po spotkaniu z autorem książki naukowej wyłożono w kuluarze księgę, do której uczestnicy spotkania mogli wpisywać swoje gratulacje i laudacje.
Pierwszy wpisał się zamaszyście pan z bardzo szacownej instytucji:
W imieniu instytucji takiej a takiej pragnę…
Inny, niejako idąc za ciosem, napisał więc od siebie:
W imieniu instytucji takiej a takiej składam…
A ja:
In nomine Patris et Filii –
Spiritus Sanctus.