Archives for posts with tag: requiem

– Wiesz, czego symbolem jest V?

– Zwycięstwa?

– Właśnie. Popatrz na sobie skrót nowego państwa polskiego: IV RP.

– No, mamy tam V jak victoria, a pozostałe litery…

– …Układają się w RIP.

Rzadko zamieszczam dowcipy, ale ten mnie ubawił setnie.

Dwie śpiewaczki operowe zostały nabite na pal. Jedna siedzi spokojnie, przyjmuje to z godnością, a druga wierci się, kręci, jęczy i stęka. I ta spokojniejsza patrzy na nią, i mówi z przekąsem:

– A koleżanka co, znowu pewnie źle obsadzona?

– Dobrze śpiewa, co chcesz.

– Dobrze, ale Agnes Baltsa ma zadaniowe podejście do śpiewania. Gdyby jej dać zadanie: jedziemy na sawannę i masz upolować pięć antylop, to ona by to zrobiła.

 

 

 

Dość długo tego szukałem, a tu proszę – jest. Zamieszczam dwie wersje rekonstrukcji imponującej fugi podwójnej Amen (między Lacrimosą a Domine Iesu) z Requiem Mozarta. Teraz coraz częściej spotyka się tę część w wykonaniach tego utworu. Autorami są kolejno R. Maunder i D. Druce.

Ja najbardziej lubię chyba rekonstrukcję R. Levina. Miałem gdzieś wykonanie Boston Baroque pod Pearlmanem, ale nie znalazłem nigdzie na necie, pomieszczam więc to (trzeba sobie przewinąć, Amen jest ok. 5’09”), dobre tempo:

Muzyka na pogrzeb królowej Marii II Stuart. Napisał Purcell, i wykonano mu to na jego własnym pogrzebie.