Archives for posts with tag: Halka

– Wyglądała jak skrzyżowanie gustu rosyjskiej Wenus z amerykańską prostytutką. Ze wszystkiego niezadowolona, zniesmaczona. Komentuje kostium: „Kto to słyszał w takich szmatach śpiewać… Ja śpiewałam Halkę w stroju łowickim – pięknie wyglądałam!”

– Jadłeś coś?

– Tak, sery, bo byłem głody.

– Głodnyyyy?

– „Matka tu, a ojciec tam, dzieciątko z głodu umiera”.

– Co to jest?

– No jak to, Halka.

­– Nie poznałem. Zaśpiewałeś jakoś tak… Atonalnie.

– W stylu Marii Fołtyn.

– Nie lubisz jej, co?

– Ona się darła i charczała. No ale taka była moda.