Archives for posts with tag: nekrofagia

[…]  nie ma nic obrzydliwszego od moich kulinarnych koszmarów sennych czyli azjatyckiego spaghetti z popiołem z krematorium (w postaci czarnych, sporych wiórów) podanego na obiedzie dla tajnych agentów u koreańskiego dyktatora (ale nie Kima! ten był b. przystojny) oraz udka niemowlęcia duszonego z cebulką, podanego na kolację wigilijną w obozie koncentracyjnym. 

– Halo?

-Hej, znowu śniło mi się dzisiaj, że nie żyjesz. Tym razem podciąłeś sobie żyły. Nie wyglądałeś najlepiej.

– O, to wybacz. Żyję i mam się dobrze. Choć rzeczywiście parę godzin spędziłem dzisiaj na cmentarzu.

– I co, wykopałeś jakieś złote zęby?

– Jak możesz!

– Ja wiem, czemu ty tam chadzasz. Hieno cmentarna!

– Nieprawda! Tam się też gada o seksie.

– Aha! Więc nekrofilia. A może i fagia?

– Coś tam czasem przekąszamy.

– Ohyda. Dobra, kończ już, bo mnie nudzisz.

– To ty mnie nudzisz.

– No to spadam. A, masz pozdrowienia od mojego faceta.

– Pozdrów go ode mnie, ale całować nie musisz, bo wiem, jak to bywa po ładnych paru latach związku.