Archives for posts with tag: nekrofilia

– Czyje to? Snijdersa?

– Tak, Snijdersa, wybitnego martwego naturysty.

– W Egipcie wprowadzili takie prawo, że mąż może współżyć z żoną jeszcze pewien czas po  śmierci.

– Można by to przedłużyć do kilku dni. Tylko wymagałoby to trudno dostępnych warunków chłodniczych.

– No tak, ale czy trzymana w chłodni nadal byłaby halaal?

– Nieżywy był przepiękny chłopiec o bladej skórze. Byłem tak napalony, że chłód jego ciała mi nie przeszkadzał (chociaż czułem się źle z tym, co robiłem), ale miał inne cechy trupa, które sprawiły, że myślałem, że zwymiotuję przez sen (ciężkostrawna kolacja z pewnością).

– To musiał się zacząć bardzo szybko rozkładać!

– Halo?

-Hej, znowu śniło mi się dzisiaj, że nie żyjesz. Tym razem podciąłeś sobie żyły. Nie wyglądałeś najlepiej.

– O, to wybacz. Żyję i mam się dobrze. Choć rzeczywiście parę godzin spędziłem dzisiaj na cmentarzu.

– I co, wykopałeś jakieś złote zęby?

– Jak możesz!

– Ja wiem, czemu ty tam chadzasz. Hieno cmentarna!

– Nieprawda! Tam się też gada o seksie.

– Aha! Więc nekrofilia. A może i fagia?

– Coś tam czasem przekąszamy.

– Ohyda. Dobra, kończ już, bo mnie nudzisz.

– To ty mnie nudzisz.

– No to spadam. A, masz pozdrowienia od mojego faceta.

– Pozdrów go ode mnie, ale całować nie musisz, bo wiem, jak to bywa po ładnych paru latach związku.