Archives for posts with tag: instalacja

– Na lekką depresję można brać kąpiel z olejkami, na mocną – z suszarką.

– Rada z suszarka jest anachronizmem w świetle nowych uregulowań z zakresu instalacji elektrycznych (wyjątek to stare budownictwo, ergo stara instalacja elektryczna). Teraz co najwyżej bezpiecznik wywali.

– To trzeba potraktować bezpiecznik super glue.

W Warszawie na ulicy Wspólnej znajomy napotkał takie oto znalezisko:

wspólna

– Jak to rozumieć?

– Może kluczem jest psia defekacja? Rzeczywistość została tu poniekąd odwrócona: zamiast wiosny, gdy takie efekty najbardziej widać, mamy jesień; zamiast tego, co wychodzi, mamy to, co wchodzi, w nieustającej syntezie przeciwieństw rodem z Kybalionu. Może to dadaistyczne w formie, a konserwatywne, reakcyjne wręcz, w treści oskarżenie świata, w którym wartości uległy odwróceniu? Jednocześnie trudno nie zobaczyć tu aluzji do krzyża – ale zubożonego, pozbawionego ramienia poprzecznego, gdzie słowo stało się pośledniejszym rodzajem ciała, lub wręcz złudzeniem, pustym i bez treści („kiełbasa wyborcza” w sensie lacanowskim?) – w ten sposób transsubstancjacja, zamiast przynosić odkupienie, staje się jałowym gestem, błędnym kołem, skąd trop wiedzie do synkretycznej metafizyki hellenistycznego Trismegistosa, jako naturalnego środowiska takiego dylematu. W tym miejscu ta instalacja od prostej krytyki społeczno-politycznej prowadzi nas do pytań o uniwersalną ontologię na gruncie logiki modalnej w ścisłym kontekście aksjologiczno-deontologicznym. Jak żyć w rzeczywistości, gdzie wraz ze stępieniem „ościenia śmierci” z I Listu do Koryntian w nieunikniony sposób rozkładowi ulega imperatyw kategoryczny, a ambiwalentny symbolicznie pies – symbol wierności, ale i ciemności – wielki zakulisowy aktor tej ikonografii, jawi się jako diaboliczny deus ex machina w świecie bez Boga?

Rozmawiamy o instalacji Černego.

– Myślisz, że w tej pracy nie chodzi o wazeliniarstwo?

– Też, ale również o wścibstwo.

– No ale przecież „włazić komuś w dupę” to „podlizywać się”, a nie „szpiegować”.

– Ale zaglądać komuś do dupy to prawie jak zaglądać komuś do lodówki!