Archives for posts with tag: miecz

– Zobacz, jak się nazywa ta miejscowość!

– Roffofyca!

– Tiaa, nauka dykcji, lekcja minus piąta.

– Bo ja pfecief mówię pfef dwa robaki.

– Jak ten, co sobie wsadzał kamienie do ust.

– Ten taki, no, Sokrates?

– Fokratef nie.

– Demostenes!

– Demoftenef. A nie Damoklef?

– Damokles to sobie wsadzał miecz!

– Porozmawiam z nią, wiesz, zawsze lepiej się dowiedzieć prywatnie, wprawdzie to nie rodzina, ale znajomy…

– Po mieczu?

– Co po mieczu?

– No, znajomy po mieczu?

– A ja nie wiem, czy ja tam mam miecz czy kądziel…

– To subtelna Zyglinda…

– Taka jak zaśpiewana przez Jessye Norman?

– Heh… Ta gdyby miała śpiewać Brunhildę, to zamiast na koniu musiałaby cwałować na słoniu!