– Wstałeś już na dobre?
– Mhm.
– Jak się masz?
– Hm-hm…
– Aha, czyli boli cię gardło.
– Mhm!
– Za każdym razem, jak masz anginę, czuję się jak kobieta w stereotypowym związku: ja napierdalam jak nakręcony, a ty czasem tylko coś odmrukniesz!
– Wstałeś już na dobre?
– Mhm.
– Jak się masz?
– Hm-hm…
– Aha, czyli boli cię gardło.
– Mhm!
– Za każdym razem, jak masz anginę, czuję się jak kobieta w stereotypowym związku: ja napierdalam jak nakręcony, a ty czasem tylko coś odmrukniesz!
– Bakteryjne to to nie jest, skoro nie masz temperatury. Angina też nie, przy anginie bakteryjnej nie występuje równoczesny nieżyt nosa.
– No tak, to jakaś grypa czy coś. W każdym razie nie wirus Ebola ani Marburg.
– No to dobrze. Zatem samobójstwo odłożę na inny termin.
– Wziąłem brandy. Ale nie dałem rady wypić, za ostra…
– Ojej, biedaku, to ta angina?
– …więc musiałem iść po wódkę.
*
– Przeczytam, jak będę szedł do ciebie w pociągu.
– Słucham?
– Jak będę jechał do ciebie tramwajem.
– Wiem ci ja no, z kond te gardliste boleści i na migdałkach perliste treści. Wiemże ja takoż, że nie przypadkiem te parafernalia luzemeś rozrzuciła, boś chciała mą hippokratejską zasadę przeciwdziałania łapownictwu w służbie zdrowia* pogwałcić!
—————————
* łapownictwo w służbie zdrowia – ang. medical fisting