Archives for posts with tag: groźba

– Chciałbym mieć w związku wolną rękę.

– Uważaj, bo zaraz będziesz mieć tylko rękę…

– Znajomi mają w kamienicy mieszkanie o sporej rozciągłości w pionie. Na samej górze mieszka chart, który już dawno temu nauczył się wślizgiwać do szuflady na dole komody, tylko tam chciał spać, więc nie ma rady, śpi w tej szufladzie, tam ma posłanie. Obok psa stoi klatka z papugą, która mu strasznie lubi dokuczać. Więc co jakiś czas udaje odgłos pukania do drzwi, pies wyskakuje z szuflady, jazgocząc, leci na dół, szczeka pod drzwiami, a tam nic. No to wraca do siebie na górę zdziwiony, wsuwa się do szuflady, zasypia, a papuga po chwili znowu do dzieła – tym razem udaje dzwonek do drzwi. Pies jak nie wystrzeli z szuflady, jak nie ruszy pędem pod drzwi – a tam znowu nic, nikogo nie ma, więc pokręci się trochę i wraca zaraz do siebie, i z powrotem układa się w szufladzie. Wtedy papuga złośliwie zaczyna skrzeczeć: „Na spaaacerrr! Na spaaacerrr!”, więc pies uradowany wylatuje z szuflady, machając ogonem radośnie, biegnie do pana, do pani, uszczęśliwiony, że idzie na dwór – a tu znowu rozczarowanie. Właściciele psa i ptaka mają tego dosyć, więc idą co jakiś czas do papugi i na nią krzyczą, to ona w odwecie wyrywa sobie pióra i wygląda szkaradnie.

– Dobry seks to taki, po którym byłbyś gotów zamordować partnera za ujawnienie szczegółów.

Koniec maja zeszłego roku. Znajomy instruuje mnie przez telefon, jak odebrać bilet na premierę Słowika.

– Idź do recepcji i każ sobie wydać moje zaproszenie na spektakl. Jak będą coś mendzić i nie będą ci chcieli dać, to ja do nich zadzwonię i tak ich opieprzę, że im wszystkie słowiki wyzdychają.

– Latem mi się coś robi od słońca, więc noszę białe bawełniane rękawiczki.

– Białe rękawiczki?!

– No tak, bo nie mam w innych kolorach.

– Co ty powiesz. A nie rozważałeś możliwości noszenia mufki?

– Zrobię sobie mufkę z twojej dupy! Na lato!

– Powinni tam założyć muzeum.

– Jakie?

– Muzeum ciebie.

– Jeszcze słowo i ci się przegroda wyprostuje.

Czy ty mi nadal grozisz śmiercią? WŁASNĄ śmiercią?

– Nie bądź dla mnie niemiły, bo umrę?