– Oto katedra w Orvieto.
– Gotyk? Ten styl, co go nie było we Włoszech?
– Był, był, tyle że na północy i trochę w centrum.
– To gdzie to Orvieto?
– Orvieto jest w Umbrii.
– A nie w Skumbrii?
– Nie! Skumbria jest w tomacie.
– Oto katedra w Orvieto.
– Gotyk? Ten styl, co go nie było we Włoszech?
– Był, był, tyle że na północy i trochę w centrum.
– To gdzie to Orvieto?
– Orvieto jest w Umbrii.
– A nie w Skumbrii?
– Nie! Skumbria jest w tomacie.
Rubuk pyta z drugiego pokoju:
– A co to leci?
– Kantata Ach, lieben Christen, seid getrost*.
I, nie dosłyszawszy odpowiedzi, odkrzykuje ze zdziwieniem tłumaczenie:
– Dobry Jezu został usmażony?!
———————————————————————–
* „Ach, mili chrześcijanie, bądźcie pocieszeni”.
– To na deser kieliszek białego?
– Czemu nie, taka dekonstrukcja.
Zjawia się kelnerka.
– Coś białego byśmy, co pani poleca?
– Może to? Tu mamy 70% verdejo i 30% viury.
– Viury! Znakomicie.
Podchodzimy do lady z wędlinami.
– Jeszcze parę plasterków czegoś? Może tego, ładnie wygląda, jak to się nazywa?
– To jest włoska curva…
– Doskonale. Kurwa na wiórach.