Okres przedłużenia i pogłębienia obostrzeń epidemicznych – 2,5 tygodnia
Mandat za niesubordynację – od 5 do 30 tysięcy złotych
Zakończenie obostrzeń w wielką niedzielę, żeby ludzie mogli tłumem ruszyć do kościołów – bezcenne
Okres przedłużenia i pogłębienia obostrzeń epidemicznych – 2,5 tygodnia
Mandat za niesubordynację – od 5 do 30 tysięcy złotych
Zakończenie obostrzeń w wielką niedzielę, żeby ludzie mogli tłumem ruszyć do kościołów – bezcenne
– Co za typ! Mówi, że nie głosował, bo się brzydzi.
– Brzydzić się pójściem na wybory to jak brzydzić się podetrzeć: sama czynność nie jest super przyjemna, ale przy jej zaniechaniu będzie tylko gorzej…
– „Etiudami symfonicznymi” oraz „Etiudami-kanonami” Schumann udowadnia, że potrafił pisać na fortepian rzeczy autentycznie ciekawe, a nie tylko taśmowo produkować minoderyjne skisłe pruty w stylu „Karnawału” czy „Scen leśnych” albo „Kreislerianów” czy „Novelett”, które w większości są subtelne jak bawarski masarz, dowcipne jak wujcio Beethoven i błyskotliwe jak piekielne dłużyzny Schuberta. Ale oczywiście pamięta się głównie o tych jego flatulentnych miniaturach.
– Bosz. Kocham Haydna, nie znoszę Schumanna. No, dobrze. Zaraz posłucham tych etiud.
– Gupiego też można kochać wszak! A brzydki może się podobać. Aha, żeby było już całkiem w stylu Katona Starszego: A poza tym uważam, że Haydn jest gupi!
– Proszę mi tu natychmiast zaprzestać obrażania Haydna Josepha!
– Och, ja jestem przekonany, że on się zaimpregnował pudrem na peruce i nie straszne mu żadne obrazy. Po kimś, kto napisał setkę symfonii, i to takich, nie spodziewałbym się wrażliwości na cokolwiek, a już na pewno nie na krytykę.
– To jak z polskimi wykonawcami, reżyserami, dyrygentami – nie da się ich obrazić, bo są przez wszystkich dookoła utrzymywani w takim przekonaniu o własnej zajebistości, że przenieśli się już w inny wymiar.
– „Republicans are the dumbest group of voters in the country. They believe anything on Fox News. I could lie and they’d still eat it up. I bet my numbers would be terrific.”
– Fałszywka.
– Bardzo możliwe, ja się nabieram na wszystko.
– Ja też się nabrałem. Wynika z tego, że bylibyśmy idealnymi wyborcami republikanów! Gdyby to nie była fałszywka…
– Na jego przykładzie widać, że „pozjadać wszystkie rozumy” znaczy nie tylko „uważać się za bardzo mądrego”, lecz także sądzić, że dla innych nic nie zostało.
– Bardzo mi się podoba, że to takie symetryczne.
– Mówi się, że symetria jest estetyką ludzi ograniczonych.
– Prędzej to frazesy są ich religią.
– Jak patrzę na te nadęte powykręcane czuczła z baletu, to sobie myślę, że gdybym był dyktatorem wszechświata, to połowie kazałbym połamać nogi, a drugą połowę utuczyć, tak strasznie, żeby się ruszać nie mogli.
– A ja kazałbym im się nauczyć tabliczki mnożenia. Tego by nie przeżyli.
– Nie pojmuję fenomenu Marleny Dietrich. Skąd taka kariera? Dlatego że Hitlerowi robiła?
– No chyba wręcz przeciwnie, ona działała przeciwko, w ruchu oporu. Żydów ratowała.
– Katowała?
– Tak! Swoimi piosenkami i filmami!
– Aha.
– Poza tym ona razem z tą drugą…
– Garbatą Gretą?
– Nie, tą drugą, z Francji…
– Gretą Piaf?
– One jeździły i dawały żołnierzom na froncie…
– Dupy?!
– Nie, koncerty!
– Swoją drogą z Edith Piaf toby byłą niezła perwersja.
– No tak, Dietrich to przynajmniej miała dużego fiuta.
– Z narodzeniem się idei l’art pour l’art jest jak z odkryciem promieniotwórczości. W założeniu cenne, potrzebne, istotne. W skutkach zaś fatalne, bo wyzwoliło przemoc i głupotę na nieznaną przedtem skalę.
– Kto to napisał?
– Geoffrey Koziol z uniwersytetu w Kalafiorni.
– Kalafiornia? Bardzo mi się to podoba. A co to ma wspólnego z kalafiorami? Chodzi ci o wygląd ludzi tam?
– O ich głupotę.
– Ale kalafiory nie są chyba wybitnie głupimi roślinami.
– Ale s ą roślinami.
– Tak czy siak bardzo podoba mi się to określenie, Kalafiornia. Nie mogę się przestać śmiać. Brzmi, jakby tam hodowali kalafiory albo zajmowali się ich przetwórstwem na masową skalę.
– Bo się zajmują!
– Nie bądź taki surowy wobec Glenn Close.
Dwie solidne bramy z osobnymi domofonami, żeby dostać się na podwórze – ładnych parę tysięcy złotych.
Odbitka w całodobowym czynnym przez 7 dni w tygodniu punkcie ksero w podwórzu – już od 6 gr.
Automat otwierający każdemu, kto zadzwoni do rzeczonego punktu xero – bezcenny.
– Pogoda jest tu bardzo zmienna.
– Jak kobieta!
– Jak pogoda. Kobiety nie są zmienne, tylko głupie.
– Tenor to nie jest głos. To jest diagnoza.
Vrublini opowiadał, jak to stał na przystanku autobusowym, a obok kobieta paliła papierosa, rozmawiając po angielsku przez komórkę. Przeszkadzał mu dym papierosowy, postanowił więc interweniować, mówiąc z naganą w głosie:
– Must you!
Na co kobieta, zadziwiona, niechętnie odsunęła od niego papierosa. Wtedy mruknął ku niej słyszalnie:
– Fucking stupid fat cow.
– Ona jest nie tylko brzydka, głupia i kłamliwa, lecz także ma kaczy chód.